Zwykle pokazuję Wam tutoriale w formie video na Youtube, tym razem jednak zapraszam na makijaż ślubny krok po kroku wykonany w całości kosmetykami, które znajdziecie w Hebe i Rossmanie :) Propozycja utrzymana w modnych ostatnio odcieniach ciepłych brązów i odcieni "rose gold".
Listę kosmetyków wraz z odnośnikami do sklepów znajdziecie na końcu postu.
Do makijażu użyłam palety Eveline "Essential Rose", która moim zdaniem idealnie nadaje się do makijażu ślubnego i jest idealnie dobraną kompozycją właśnie w tych barwach.
Przechodzimy zatem do samego tutorialu. Cienie z palety oznaczyłam numerkami i nimi będę posługiwać się w podpisach, ponieważ nie mają swoich nazw.
1. Zaczynamy od nałożenia korektora na łuk brwiowy oraz ruchomą część powieki. Łuk brwiowy "pudrujemy" beżowym cieniem [1], powiekę zostawiamy mokrą.
2. Cieniem nr [5] modelujemy powiekę - załamanie oraz połowę powieki ruchomej.
3. Załamanie podkreślam jeszcze mocniej jasnym brązem [3], jasny róż [5] nakładam drobnym pędzlem również na dolną powiekę na szerokości 3/4.
4. Jasny brąz [3] nakładam na dolną powiekę poniżej różu i miękkim pędzlem blenduję oba kolory. W zewnętrznym kąciku zarówno na górnej, jak i dolnej powiece dokładam ciemnego różu [7].
5. W zewnętrzny kącik oraz pod linią rzęs dokładam jeszcze odrobinę najciemniejszego, śliwkowego koloru [8] by zbudować trójwymiar powieki. Na początek powieki nakładam korektor.
6. Na środek powieki nakładam odcień Rose Gold [4]. Warto zrobić to palcem lub mokrym pędzlem by wzmocnić efekt.
7. Na początek powieki (około 1/3) nakładam błyszczący beż [2], na sam wewnętrzny kącik i początek dolnej powieki nakładam matowy beż [1]. Maluję kreskę - ja robię to tak jak na zdjęciu, czyli najpierw maluję kreskę nad linią rzęs, następnie wyciągam ogonek bazując na przedłużeniu dolnej linii wodnej i łączę końcówkę z kreską nad rzęsami. Pozostaje zamalować pozostały pusty "trójkąt' i kreska gotowa!
8. Ósmy krok to wytuszowanie rzęs ulubioną maskarą, przyklejenie sztucznych rzęs oraz pomalowanie brwi. W moim przypadku zastosowałam cień do brwi, cienką kredkę by wzmocnić dolną linię oraz końcówkę, a na końcu przeciągnęłam całe brwi żelem do stylizacji brwi.
Przechodzimy do twarzy.
Tutaj przyda się Wam następujący zestaw.
9. Na całą twarz nakładam połączenie bazy i serum w formie różowych kropelek rozświetlających czyli "Unicorn Magic Drops".
10. Przy pomocy gąbki Magic Blender nakładamy podkład "Wonder Match" w kolorze 15. Na moim kanale znajdziecie film, w którym prezentuję test na żywo, swatche oraz recenzje tego podkładu.
11. Korektorem Fit Me! 05 rozjaśniam okolice pod oczami, łuk kupidyna, kąciki ust, brodę, przestrzeń pomiędzy brwiami oraz nad i pod łukami.
12. Przy pomocy Uniwersalnego Pudru Rozświetlajacego marki Bourjois gruntuję całą twarz. Moim zdaniem jest to jeden z najbardziej satynowych pudrów dostępnych w drogeriach więc jeśli szukacie czegoś unikatowego na ślub, co podkreśli Waszą cerę w tym szczególnym dniu jest to jedna z propozycji, którą koniecznie warto wziąć pod uwagę. Nada się też na prezent dla mamy, ponieważ na skórze wygląda bardzo lekko i korzystnie :)
Do przypudrowana wybierzcie duży, miękki pędzel.
13. Po przypudrowaniu twarzy warto byłoby ją wymodelować, by na nowo odzyskała kształty :) Do tego celu proponuję lekki róż oraz bronzer i rozświetlacz z palety Beauty Legacy.
14. Do ust - trwały matowy zestaw konturówka + matowa pomadka odporna na ścieranie - OH! my Velvet Lips 13 "Brownie Biscotti". Uprzednio wcześniej nawilżam usta specjalną bazą.
I GOTOWE! Dajcie znać co sądzicie o takiej propozycji na ślub :)
Według
producenta Teint Couture City Balm to podkład "upiększający"
ukierunkowany na pielęgnację. Ma chronić skórę przed działaniem światła
niebieskiego, zanieczyszczeniami i promieniami UV. Jeśli jesteście
ciekawi jakie są moje wrażenia - zapraszam do lektury.
Produkt zapakowany jest w elegancką, smukłą tubkę oraz dozowany jest przez standardową pompkę. Dzięki miękkiemu opakowaniu bez problemu wyciśniemy ostatnie resztki fluidu. Dodatkowym, zewnętrznym atutem jest kolor opakowania spójny z kolorem w środku, co może być szczególnie przydatne w sytuacji zakupienia kilku odcieni np do pracy z klientem.
[Wraz z podkładami rozpoczęłam również testy dedykowanego pędzla w kształcie serca - mimo, ze nie jest to typowy płaski pędzel (posiada pewną gęstość) to nie do końca byłam zadowolona z tekstury, która powstaje przy użyciu tego pędzla do podkładów, dlatego używam do do baz i kremów, dzięki czemu smugi nie są widoczne. Moim zdaniem sprawdzi się przede wszystkim do lekkich, nawilżajacych podkładów.]
KOLORÓWKA
Teint Couture City Balm występuje w 14 kolorach stworzonych przez dyrektora artystycznego Givenchy Nicolasa
Degennes’a. Uwzględnione zostały nie tylko różnorodne koloryty skóry, ale także warianty temperaturowe: chłodny (C), neutralny (N) albo ciepły (W).
N104 - porcelanowy z neutralnym podtonami C110 - porcelanowy z chłodnymi podtonami N200 - porcelanowy / jasny z neutralnymi podtonami C205 - jasny z chłodnymi podtonami W208 - jasny z ciepłymi podtonami N300 - jasny / średni z neutralnymi podtonami C302 - średni z chłodnymi podtonami
N312 - średni z neutralnymi podtonami
C345 - średni / ciemny z chłodnymi podtonami
W370 - średni / ciemny z ciepłymi podtonami
N405 - średni / ciemny z neutralnymi podtonami
W430 - ciemny z ciepłymi podtonami
W480 - głęboki ciemny ze złocistymi podtonami
N490 - głeboki ciemny z neutralnymi podtonami
Na szczególną uwagę zasługuje odcień N104 - piękny, jasny, uniwersalny odcień oraz W208 - średni, złotawy odcień idealny do mieszania. Jeśli szukacie czegoś do pracy na klientach polecam N200. Żałuję, że nie miałam możliwości przetestowania W480 ponieważ mam przeczucie, że ten odcień byłby idealny dla naprawdę ciemnych osób oraz po prostu do mieszania.
[Na zdjęciu od lewej: N300, N200, N104].
FORMUŁA
Formuła jest wyjątkowo ciekawa - na największą uwagę zdecydowanie zasługuje zastosowanie ekstraktu z lukrecji, który jest głównym składnikiem aktywnym tego podkładu.
Ekstrakt z lukrecji jest składnikiem o silnym działaniu łagodzącym, zalecanym w stanach zapalnych towarzyszących problemom skórnym takim jak dermatozy skórne, egzemy, świąd, torbiele i podrażnienia. Zmniejsza wydzielanie sebum, jest silnym antyoksydantem, działa przeciwstażeniowo, zmniejsza zaczerwienienie posłoneczne czy związane z trądzikiem różowatym.
W produkcie zastosowano również kwas hialuronowy, który jak wiadomo zapewnia długotrwałe nawilżenie co w efekcie zapewnia długotrwałą, promienną skórę. Część z Was na pewno ucieszy się również ze stosunkowo wysokiego faktora 25++PA (Protection Grade of UVA - dwa plusy oznaczają średnią ochronę przeciwsłoneczną / system oznaczania ochrony przecwisłonecznej charakterystyczny głównie dla koreańskich i chińskich kremów BB).
Podczas nakładania podkładu natychmiastowo odczuwam pewną ulgę związaną z ukojeniem i nawilżeniem twarzy. Nie jest to może tak silne nawilżenie jak w przypadku np Healthy Mix'a od Bourjois jednak w tym przypadku krycie i trwałość jest większa, ponieważ produkt jest mimo wszystko zastygający, więc będzie też bardziej odporny na zcieranie od tradycyjnych kremów BB i podkładów nawilżających.
Bez przypudrowania podkład prezentuje się bardzo promiennie nawet po zastygnięciu. W skali od 1 do 10 jego "moc" określiłabym na 3.5/4 ponieważ najlepszy będzie dla osób z średnio suchą skórą, które mimo wszystko potrzebują widocznego krycia np trądziku lub blizn czy przebarwień. Po ewentualnym przypudrowaniu osoby z bardzo suchą skórą i widocznymi skórkami mogą nie do końca być zadowolone z poziomu ich ukrycia.
PODSUMOWANIE
Tein Couture City Balm od Givenchy będzie idealny;
- dla osób z cerą, która potrzebuje nawilżenia, ukojenia, rozświetlenia,
- dla skór ziemistych, zmęczonych,
- po przypudrowaniu również dla cer z lekkimi przebarwieniami / bliznami / trądzikiem,
- dla osób, które nie potrzebują bardzo mocnego krycia, a jedynie średniego,
Nie sprawdzi się;
- jeśli potrzebujesz mocnego zmatowienia,
- jeśli posiadasz bardzo silny trądzik,
- jeśli szukasz czegoś zastygającego na "mur-beton".
- jeśli masz dużo suchych skórek.
Cena produktu: 209 zł / 30ml.
Dostępność: SEPHORA.
Hej,
wrzuciłam parę dni temu na mój kanał YT film w którym opowiadam jak używać produktu Skin Prep Pro marki MEHRON, pomyślałam, że tutaj również o tym napiszę.
Produkt Skin Prep Pro (przed 2013 rokiem w sprzedaży pod nazwą "No Sweat Skin") jest produktem blokującym pocenie, wydzielanie sebum, przedłużającym trwałość makijażu i spinającym pory cery.
Jest to produkt profesjonalny, charakteryzatorski dlatego nie znajdziecie tego produktu w popularnych drogeriach, jedynie na stronach z asortymentem dla makijażystów i charakteryzatorów. Jego cena to w zależności od strony od 77 do 80zł za 120ml.
Opis producenta
SKIN PREP PRO to nawyższej klasy produkt firmy Mehron inc. do antyperspircji (zapobieganiu pocenia się). Bardzo wysoko oceniany przez zawodowców zarówno telewizyjnych jak i filmowych. Pro-face no sweat skin ma właściwości zamykania porów. Dzięki tym cechom skóra posmarowana przed makijażem tym preparatem nie ma możliwości pocenia się. Pro-face no sweat skin jest materiałem najwyższej klasy. Pomaga charakteryzatorowi zapanować w trudnych warunkach nad nadmiernym poceniem się aktora na planie. Szczególnie przydatny podczas pracy z osobami z nadwagą które w światłach studyjnych oraz w wyniku wysokiej temperatury szybko się pocą. Pro-face no sweat skin jest również bardzo chwalony przez “wizażystki ślubne”.
Skład:
Water/Aqua/Eau - Woda
SD Alcohol 40B (Alcohol Denat.) - Alkohol
Aluminum Chlorohydrate - sól aluminium
Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Extract - Wyciąg z Oczaru Wirginijskiego
Octoxynol-9 - surfaktant, należy do rodziny detergentów
Dla kogo?
Produktu tego używamy w przypadku bardzo dużego problemu z nadpotliwością i nadmiernym wydzielaniem łoju i sebum na twarzy klienta. Ze względu na alkohol i sole aluminium produkt ten pod żadnym pozorem nie powinien być używany na skórze uszkodzonej, spalonej, nadwyrężonej zabiegami kosmetycznymi etc. Co prawda badania na temat wpływu soli aluminium mają wyjść dopiero w tym roku, nie od dziś wiadomo jednak, że nadmierne stosowanie antyperspirantów zawierających wyżej wspomniane sole aluminium powinno się ograniczyć do minimum. Kolejnym powodem, dlaczego produktu nie należy stosować często jest fakt, że przy regularnym stosowaniu efekt zaczyna zanikać. Dlatego zdecydowanie nie można używać ani zalecać stosowania produktu osobom, które poszukują czegoś do leczenie łojotoku i nadpotliwości na co dzień. Nie jest to produkt pielęgnacyjny.
"Sposób użycia;
Na czystą i oczyszczoną skórę twarzy należy zwilżonym płatkiem kosmetycznym nałożyć niewielką ilość preparatu (przetrzeć skórę). Miejsca, na które należy zwrócić szczególną uwagę to czoło, policzki, broda oraz w wypadku osób łysych łysina. Tak przygotowaną skórę należy na chwilę pozostawić aby umożliwić preparatowi wchłonięcie się. Naturalnym objawem jest uczucie ściągania skóry. Po nałożeniu Prof-face no sweat skin można wykonać makijaż - czyli nałożyć podkład, puder cienie etc.
Skin Prep pro może być bardzo pomocny podczas klejenia zrostów Mastixem u osób spożywających alkohol. Mastix nie będzie się rozpuszczał w wyniku naturalnego wydalania toksyn przez skórę.
Prof-face no sweat skin został przebadany w Kalifornijskich laboratoriach i uzyskał bardzo wysokie noty zostając tym samym dopuszczonym do sprzedaży przez F.D.A - USA.
Pojemność 120ml."
Mój sposób użycia
Powyżej możecie przeczytać jak wg producenta należy używać Skin Prep Pro. Nie wspomina on niestety jednak nic na temat nawilżania twarzy oraz tego czy nawilżać twarz przed czy po użyciu produktu, jedynie na którejś zagranicznej stronie doczytałam się, że bezpośrednio po przetarciu twarzy należy nałożyć Podkład HD tejże marki. Dlatego też napiszę Wam jakie sposoby aplikacji ja sobie wyszczególniłam na przestrzeni lat pracy z tym produktem. Każdy z tych sposobów stosuję w zależności od tego z jaką cerą mam do czynienia.
1. Na suchą cerą - pod podkład
Tej metody użyłam tylko kilka razy w swoim życiu, ponieważ ta metoda sprawdza się tylko u osób ekstremalną nadpotliwością. Mam tutaj na myśli osoby u których nawet zaraz po przetarciu twarzy wacikiem zaraz pojawiają się kolejne krople potu. Mimo wszystko tej metody używam tylko na konkretnych partiach czyli np na nosie, czole i brodzie. Oczyszczam twarz i przemywam powyższe partie wacikiem nasączonym preparatem i nakładam na nie podkład bez żadnej dodatkowej bazy lub kremu.
2. Na suchą cerę - pod krem nawilżający
Tej metody używam w przypadku klientek z mocno tłustą lub mieszaną cerą, jednak nie aż tak tłustą, by np podkład nie chciał się przykleić. Dzięki zastosowaniu preparatu skóra jest odtłuszczona, pory spięte, występuje bardzo charakterystyczne uczucie ściągnięcia (jak u osób, które po umyciu suchej twarzy nie nałożą kremu), zamykamy pory, produkcja potu i sebum zostaje zachamowana, jednak cera pozostaje nawilżona, klientka nie ma aż takiego dyskomfortu z noszenia produktu jak wtedy gdybyśmy nałożyli bezpośrednio podkład. Mimo wszystko wciąż mam tu na myśli przypadki dość rzadkie.
3. Na cerę nawilżoną - pod podkład
Tej metody używam w przypadku osób, które mają np bardzo suchą lub normalną cerę jednak braki w nawilżeniu powodują reakcję obronną organizmu i nadmierną potliwość (dość częsty przypadek). Zdarza się, że sytuacja taka ma miejsce wśród osób starszych - mają bardzo suchą i odwodnioną cerę jednak mimo to się mocno pocą (może to być też spowodowane menopauzą lub problemami hormonalnymi w każdym wieku).
Jest to moja ulubiona metoda ponieważ preparat nie ma bezpośredniego kontaktu ze skórą. Bardzo ważne jest to, by nakładając preparat nie przecierać skóry ponieważ wtedy moglibyśmy zetrzeć wcześniej nałożony krem, a jedynie przez stemplowanie skóry. Odczekujemy chwilę aż alkohol i woda odparują, preparat się wchłonie i możemy nakładać podkład.
Oto moje sposoby aplikacji tego produktu. Mimo wszystko używam go stosunkowo rzadko ze względu na nieciekawy, mimo, że bardzo prosty skład. Przejdźmy do posumowania:
PLUSY
- Znacznie ograniczenie produkcji potu, sebum, łojotoku
- Znaczne zwiększenie trwałości podkładu
- Znacznie spięcie skóry (skóra jest gładsza, zaskórniki mniej widoczne, pory mniej wklęsłe)
- Niska cena w stosunku do ilości
- Pięknie odtłuszcza skórę przygotowując ją do kolejnych kroków w makijażu (można porównać go do stosowania alkoholu przez przylepieniem naklejki na szybę)
- Bardzo ekonomiczny produkt, wystarczy niewielka ilość by otrzymać zamierzony efekt
- Produkt niedostępny na rynku dla osób niewtajemniczonych
- Produkt przebadany laboratoryjnie
- Zawartość wyciągu z oczaru wirginijskiego (warto połączyć z hydrolatem wirginijskim)
- Woda na pierwszym miejscu w składzie, nie alkohol
MINUSY
- Zawartość alkoholu i kontrowersyjnych soli aluminium
- Zauważalnie uczucie ściągnięcia
- Za mocny dla cer wrażliwych
- Przy cerach płytko unaczynionych może powodować zaczerwienie
- Zawartość soli aluminium w kontakcie z potem może powodować białe/żółte plamy (taka sama sytuacja jak w przypadku żółtych/białych plam na odzieży od antyperspirantów)
- W przypadku zastosowania produkt na cerze mocno odwodnionej bez zastosowania dodatkowego nawilżenia może sprawiać, że podkład się zroluje i będzie mocno widać pojedyncze pory
- Utrudnia rozprowadzenie podkładu (struktura skóry staje się tępa, dlatego praca pędzlem może być znacząco utrudniona / zastosowanie gąbki może być koniecznością)
- W sezonie często są braki magazynowe, dlatego należy zainteresować się zakupem w okolicach kwietnia/maja
- Gruczoły potowe zablokowane w jednym miejscu sprawią, że pot będzie próbował wydostawać się innymi drogami
Jak widzicie ilość plusów i minusów jest niemal identyczna, jednak suma sumarum zapewniam, że gdy już nauczycie się pracy z tym produktem niejednokrotnie uratuje on Wam skórę. Tak jak mi. (Nie, nie jest to post sponsorowany :-) ).
Dodatkowo zachęcam również do zakupu pudru "Setting Powder" w odcieniu Soft Beige, który również posiada właściwości antyperspiracyjne. Ponadto w przeciwieństwie do transparentnego niweluje ewentualne białe plamy, o których pisałam powyżej oraz flashback. Ja na miesiące wakacyjne zawsze zamawiam sobie również mały fixer "Barrier Spray" MEHRON i trzymam go na najbardziej skrajne przypadki (jeśli się z nim polubicie istnieje ekonomiczna opcja dokupienia uzupełnienia, dla mnie jednak ten fixer to taki Kryolan tylko w formie atomizera, więc na co dzień używam delikatniejszych mgiełek fixujących). Jeden i drugi produkt możecie zobaczyć w filmie:
To wszystko na dziś, mam nadzieję, że temat antyperspirantu do twarzy będzie już dla Was nieco bardzo zrozumiały.
Jeszcze przez trzy dni na moim instagramie śmigać będzie konkurs Clare Blanc w którym wygrać możecie aż trzy nowe palety tworzone przez Martę Iwańską aka Doktor Makeup. Pomyślałam, że z tej okazji pokażę dwie palety - Paris i Nude, które ja już posiadam w swojej kolekcji.
Palety dzielą się ze względu na zestawienia kolorystyczne (inspirowane nazwami miast) oraz na typy makijaży do których się najbardziej nadają. Ja oczywiście najwięcej powiedzieć będę mogła Wam o dwóch wcześniej wspomnianych, jednak z samymi cieniami marki Clare Blanc jak i innymi produktami miałam już styczność wcześniej.
Jeśli chodzi o same palety jestem pewna, że tak jak ja nie mieliście nigdy do czynienia z podobnymi opakowaniami ponieważ ja pierwszy raz spotkałam się z paletami stworzonymi z... pianki. Gdy tylko usłyszałam, że Marta wydaje palety moja pierwsza myśl była - czy to oznacza, że stworzyli cienie prasowane? Nie oglądałam wcześniej żadnych zdjęć środka więc spodziewałam się np jakiegoś srebrnego lub złotego, metalicznego opakowania z prasowanymi cieniami w środku, a tu przyszło białe opakowanie z brązową tekturką, wytłoczonym napisem z nazwą paletą i... słoiczkami z cieniami mineralnymi w środku :-)
Szczerze? Super nowatorski pomysł jednak jak to miękka "pianka" niestety pierwsze o czym pomyślałam - będzie się strasznie BRUDZIĆ! Nie tylko rogi z zewnątrz ale i wewnątrz gdy np nie dokręcę któregoś cienia wystarczająco. Niestety - moja pierwsza myśl się sprawdziła i jedno z opakowań przyszło już odrobinę ubrudzone ponieważ w jednym z cieni odkleiła się naklejka i trochę cienia się wysypało. Dlatego jeśli o mnie chodzi myślę, że opakowań będę używać głównie w celu transportu (poza tym nie wiem jeszcze czy nie sprzedam paletek ponieważ sporo kolorów mi się zdublowało). Ogromnym plusem jest fakt, że opakowania bez najmniejszego trudu można umyć nawet lekko zwilżoną szmatką z microfibry ale mam je stosunkowo krótko więc ciężko mi powiedzieć jak będą wyglądać gdybym je np woziła codziennie w kufrze?
Cienie zamknięte są w bardzo eleganckich słoiczkach z napisem "Care About You" co w przypadku cieni mineralnych zdaje się być idealnie dobranym napisem.
Plusem piankowego opakowania jest fakt, że słoiczki siedzą w nim dość ściśle i odkręcając wieczko nie kręcą się wokół własnej osi, dzięki czemu można je dość szybko otworzyć.
(paleta Paris)
Ja najczęściej z cieniami mineralnymi pracuję tak, że wysypuję je po prostu na wieczko i stamtąd nabieram na pędzel. Rozwiązanie to jest o tyle fajne, że wieczko takie można łatwo wytrzeć i zdezynfekować. Cienie mineralne mają jedną zasadniczą zaletę - są idealnym rozwiązaniem w przypadku osób z potencjalnymi infekcjami i chorobami oczu (czyli tak naprawdę w przypadku wszystkich naszych klientów :-) ). Poza swoimi walorami "leczniczymi" i pielęgnującymi takiego cienia nie trzeba już zeskrobywać ponieważ z automatu jest w formie sypkiej więc wystarczy go wysypać na chusteczkę lub wieczko, które potem możecie łatwo zdezynfekować lub wrzucić do myjki ultradźwiękowej (jeśli nie szkoda Wam napisów na wierzchu rzecz jasna).
Przejdźmy zatem do konkretnych palet.
PALETA NUDE
Nude to cieliste pigmenty, idealne do delikatnych makijaży w klimacie baby face lub jako basic do kufra wizażysty.
CAFFE LATTE: MICA CI 77019, JOJOBA ESTERS, [+- CI 77499, CI 77491, CI 77492, CI 77891] SALTED CARMEL: CI 77019, CI 77491, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE CLASSIC NUDE: CI 77019, CI 77491 GOLDEN NUDE: CI 77019, CI 77491, MAGNESIUM MYRISTATE, SYNTH. FLUORPHLOGOPITE, JOJOBA ESTERS BARE PINK: CI 77019, JOJOBA ESTERS, [+- CI 77891, CI 75470, CI 77491] COLD NUDE: CI 77019, SYNTH. FLUORPHLOGOPITE [+- CI 77891, CI 77491, CI 75470, CI 77861] FRENCH VANILLA: CI 77019, JOJOBA ESTERS [+- CI 77891, CI 77491, CI 77163, CI 77492] SANDY BEIGE: CI 77019, CI 77491, MAGNESIUM MYRISTATE. SYNTH> FLUORPHLOGOPITE, JOJOBA ESTERS
Paleta NUDE jest idealna do makijażu dziennego ale może Wam też posłużyć jako bazowy zestaw jasny, nudowych makijaży lub po prostu do modelowania oczu w przygotowaniu na inne, mocniejsze kolory.
POSSIBLY PINK - Pastelowy róż o satynowej strukturze;
COLD NUDE - Beżowo - różowy pigment w chłodniejszej tonacji;
MILK CHOCOLATE - Delikatny, czekoladowy brąz;
COTTON CANDY - złoto - różowy pigment;
BROWN SUGAR - Złoty brąz; FRESH NUDE - Podbity różem, cielisty pigment, DARK CHOCOLATE - Głęboki, chłodny odcień gorzkiej czekolady, BARE PINK - Delikatny, satynowy, różowy pastel.
Mamy tutaj do czynienia z 2 całkowicie matowymi, 2 półmatowymi, 2 satynowymi i 2 mocno iskrzącymi kolorami (najmocniejszymi z całego zestawienia pod względem drobin). Cienie są dość delikatne ale bardzo miałkie i mięciutkie. Jak z wszystkimi cieniami mineralnymi wydaje mi się, że trzeba po prostu lubić pracę z cieniami mineralnymi przez to, że są dużo bardziej maślane i nawilżające.
Makijaż wykonany cieniami z palety NUDE. Mam tutaj również podkład i pudry rozświetlające tej marki:
PALETA PARIS
Paris to paleta wypełniona pigmentami o satynowej strukturze delikatnie odbijającej światło tak jak światła Paryża
COTTON CANDY: CI 77019, CI 77891, CI 75470 DARK CHOCOLATE: MICA CI 77019, CI 77499, CI 77491, CI 77891 POSSIBLY PINK: CI 77019, JOJOBA ESTERS, ALUMINUM HYDROXIDE, [+- CI 77891, CI 75470, CI 77491, CI 12085] COLD NUDE: CI 77019, SYNTH. FLUORPHLOGOPITE [+- CI 77891, CI 77491, CI 75470, CI 77861] FRESH NUDE: MICA CI 77019, CI 77491, MAGNESIUM MYRISTATE BROWN SUGAR: MICA, CI 77019, CI 77891, CI 77491 BARE PINK: MICA CI 77019, JOJOBA ESTERS [+-CI 77891, CI 75470, CI 77491] MILK CHOCOLATE: CI 770019, ALUMINA, JOJOBA ESTERS [+- CI 77491, CI 77499, CI 77891, CI 77163, CI 77492]
POSSIBLY PINK - Pastelowy róż o satynowej strukturze;
COLD NUDE - Beżowo - różowy pigment w chłodniejszej tonacji;
MILK CHOCOLATE - Delikatny, czekoladowy brąz;
COTTON CANDY - złoto - różowy pigment;
BROWN SUGAR - Złoty brąz;
FRESH NUDE - Podbity różem, cielisty pigment,
DARK CHOCOLATE - Głęboki, chłodny odcień gorzkiej czekolady,
BARE PINK - Delikatny, satynowy, różowy pastel.
Tutaj mamy już nieco mocniejszych kolorów i tylko jeden z nich jest matowy (wg producenta satynowy ale tych drobinek jest tam niezwykle mało). W tą paletą mamy już nieco większe spektrum przyciemnienia oka jednak trzeba liczyć się z tym, że jeśli zależy nam na uniwersalnej palecie również do modelowania np dla starszych osób tutaj może nam zabraknąć matowego, średniego brązu podczas gdy w NUDE mamy aż dwa takie odcienie. Świetna propozycja dla osób, które nie mają zbytnich zmarszczek wokół oczu i mogą sobie pozwolić na modelowanie oczu błyszczącymi cieniami.
Dajcie znać co sądzicie o paletkach, czy Was w ogóle zainteresowały czy może nie czujecie się skuszeni :-)
Będzie mi również bardzo miło jeśli spróbujecie swoich sił w konkursie na moim instagramie gdyż jestem bardzo ciekawa jaka jest Wasza wizja makijażu w klimacie Spring Vibes. Dziś opublikowałam w story moich trzech dotychczasowych faworytów.