Tuesday, March 21, 2017

Bronzer HOOLA - BENEFIT - recenzja + test na żywo




Hej!

Nie wiem jak wy, ja jednak bardzo często kieruję się recenzjami na internecie zanim zakupię jakiś kosmetyk. Tak jednak nie było tym razem, bronzer Hoola kupiłam dość impulsywnie ponieważ byłam na lotnisku, a jak wszyscy wiemy na lotnisku można złapać fajne okazje. Co prawda o tej perełce Benefitu słyszałam już wiele dobrego jednak tym razem był to pełen spontan - tym bardziej biorąc pod uwagę ilość bronzerów, które mam w pracowni.

Dla porównania na zdjęciu zobaczyć możecie jak Hoola prezentuje się w towarzystwie innych popularnych bronzerów. Po zrobieniu tego ujęcie przypomniałam sobie, że mogłam również ująć w tym zestawieniu słynną 505-tkę Inglota. Myślę, że można by ją zakwalifikować gdzieś pomiędzy Bahama Mamą, a Kobo.



Przykładowy makijaż, w którym wykonałam konturowanie wcześniej wspomnianym bronzerem.


Zapraszam Was serdecznie do obejrzenia krótkiej recenzji i testu na żywo tego produktu.


No comments:

Post a Comment