Hej!
W czerwcu udało mi się dorwać ekstremalnie tanie bilety do Mediolanu więc wybraliśmy się tam na 5 nocy. W tym poście pokażę Wam nieco miejsc i atrakcji które zrobiły na nas największe wrażenie.
Bardzo zależało mi na znalezieniu hotelu na którejkolwiek linii metra, która przejeżdża przez główne atrakcje takie jak np plac przed katedrą Duomo. Dzięki temu mieliśmy też dobre połączenie do dworca kolejowego, z którego odjeżdżał nasz transfer z i do Bergamo.
Ze względu na lokalizację przy metrze jak i wliczone śniadania wybrałam hotel Domenichino. Niestety nawet bardzo niski standard w Mediolanie jest w bardzo wysokiej cenie więc musicie się na to przygotować szukając noclegu, ponadto zapłaciliśmy w sumie dodatkowo przy wyjeździe koło 40 euro opłaty klimatycznej (we Włoszech jest ona najwyższa spośród większości europejskich miast - na to również lepiej się przygotować żeby nie być zaskoczonym).
Pierwszego dnia odwiedziliśmy główne atrakcje takie jak Zamek Sforzesco czy widniejąca powyżej Galeria Emanuelle II. W zamku znajdują się piękne galerie i wystawy dlatego namawiam na zwiedzenie ich. Jako, że byliśmy w czerwcu temperatura była niemal ponad 30 stopni, więc po zwiedzaniu odpoczywaliśmy w cieniu w parku Sempione, który znajduje się zaraz za zamkowym dziedzińcem.
Tego samego dnia odwiedziliśmy również
Cimitero Monumentale di Milano czyli takie nasze Powązki tylko w wydaniu XXL (lepiej widać to na filmie). Cmentarz jest tak duży że poszczególne rody mają tam swoje całe rodzinne kapliczki, wieloosobowe groby i pomniki, ławki czy fontanny. Największe wrażenie robią groby sławnych artystów i polityków. Po przejściu przez bramę znajdziecie billboard z rozpiską gdzie spoczywają najbardziej znane postaci.
Po Mediolanie poruszaliśmy się głównie metrem jednak parę razy udało nam się złapać zabytkowego trolejbusa i polecam podróżowanie tym środkiem transportu ponieważ wtedy najłatwiej załapać gdzie są jakie części miasta. Polecamy zakupić bilety dwudniowe na komunikację ponieważ te się najbardziej opłacają - kupicie je w automatach we wszystkich stacjach metra.
Nie odmówiliśmy sobie oczywiście (parokrotnie ;-)) typowego włoskiego jedzenia, świetnie smakuje w dzielnicy Navigli, czyli w dzielnicy kanałów wzdłuż których pływają turystyczne barki i jest mnóstwo knajp i barów.
Dzielnica w której mieliśmy pokój była stosunkowo spokojna, połączenie kamienic mieszkalnych i biznesowej części miasta - wieczorami chodziliśmy do parku obok posiedzieć na świeżym powietrzu przy fontannach - właściwie dopiero po 20.00 zaczynała się tam wielogodzinna impreza i schodziły się tłumy nastolatków.
Okazało się, że w środku tygodnia trafiliśmy nawet na festiwal piosenki jednej z największych włoskich stacji radiowych więc mogliśmy posłuchać trochę rodzimych gwiazd - nie żebyśmy coś rozumieli, ale akustyka na placu Duomo nie do opisania, zwłaszcza gdy wszyscy znają słowa i śpiewają razem z wykonawcą :-)
Pod koniec wyjazdu wykorzystaliśmy dwa dni na podróże pociągami nad jeziora u podnóży alpejskich gór. Pierwszy wybór padł na przepiękne jezioro Como. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że przyjechać do Mediolanu i nie zobaczyć Como to jak nie przyjechać w ogóle. Miasteczko Bellagio powala na kolana (dostaliśmy się tam promem).
Widoki po drodze już powalały, dodatkowo krystalicznie czysta woda i powietrze, a wkoło tyle zieleni, że zrekompensowało nam to trzy dni spędzone w betonowym Mediolanie.
Nie obyło się bez obowiązkowej pasty nad samym jeziorem :-)
Kolejnego dnia wybraliśmy się zaś nad jezioro Garda, które polecam Wam dużo bardziej jeśli zależy Wam na ciepłej wodzie i miejscach idealnych na kąpiel (nad Como też się kąpaliśmy jednak woda dużą zimniejsza i mniejsza ilość otwartych zejść do wody). Dodatkowo zwiedziliśmy promem okoliczne wyspy co również zobaczycie szerzej na filmie.
Ostatnim punktem wycieczki w dniu wylotu była wizyta w Bergamo - bagaże zostawiliśmy w przechowalni na przeciwko lotniska i dojechaliśmy tam miejskim autobusem do czego szczerze zachęcam jeśli tak jak my macie check out z hotelu rano, a lot wieczorem.
Na szczęście na lotnisku w Mediolanie jest trochę miejsc na małe zakupy więc w razie kiepskiej pogody można też przekoczować na lotnisku. Sam lot jest na tyle krótki, że w ogóle nie odczuwa się podróży. Cały wyjazd uważam, za bardzo udany jeśli tak jak my lubicie piękne, europejskie stolice. O tyle o ile w Mediolanie moim zdaniem wystarczy dwa, maksymalnie trzy dni na spokojne zwiedzenie miasta i wszystkich jego zabytków o tyle nad jezioro Garda i Como na pewno wrócimy na dłużej. Nie dajcie się jednak złapać na organizowane przez biura podróży wycieczki autokarowe nad wspomniane jeziora ponieważ ich koszt dochodzi nawet do 120 euro za jedno jezioro, podczas gdy na bilety kolejowe wydaliśmy w sumie ok 30/40 euro w oba dni wraz z promami i sam dojazd koleją trwał dużo krócej.
Wspomniany skrót wyjazdu z formie filmu na Youtube:
No comments:
Post a Comment